Każdy ma własną wizję Południa. Dla wrocławian tę ideę mogą ucieleśniać moje rodzinne Włochy, tymczasem żyjąc na co dzień w Mediolanie, czuję się raczej mieszkańcem północy i myślę o dalszych regionach Italii jako o południu. Z pewnością jest to kierunek, który nas pociąga. W biografiach wielu artystów odnajdujemy znaczące wspomnienia z podróży na południe. Goethe, dotarłszy na Sycylię, miał powiedzieć, że znalazł źródło wszystkiego. Stworzyliśmy także dobrze utrwalony mit Południa – miejsca idealnego, w którym panuje dolce vita. Tegoroczna Wratislavia Cantans zwraca się w stronę Południa: przygląda się nieustannie napływającym stamtąd inspiracjom, obserwuje przenikanie się tradycji, poszukuje w tym regionie źródeł naszej współczesnej kultury.
Podczas festiwalu zobaczymy, jak wiele różnych rytów religijnych powstałych w obrębie chrześcijaństwa swój początek miało na południu. Tegoroczną edycję zainauguruje muzyka wokalna Kościoła koptyjskiego, który został zawiązany w Egipcie, a więc poza Europą – jeszcze dalej na południe. Dwa dni później zabrzmi chorał bizantyjski pochodzący z Kościoła prawosławnego z południa Europy – Grecji. Marcel Pérès z Ensemble Organum i artystami z Maroka zaprezentuje śpiew mozarabski, funkcjonujący w Kościele katolickim na Półwyspie Iberyjskim w czasach Maurów, kiedy to Południe niejako wdarło się do Europy. Czeka nas więc dużo koncertów wokalnych (wpisujących się w tradycję Wratislavii Cantans), które ukażą, jak kulturę europejską ukształtowały spotkania różnych grup wyznaniowych i etnicznych. Koncertem z typowo południowymi, bo afrykańskimi elementami będzie program Giovanniego Sollimy, specjalnie przygotowany na wrocławski festiwal. Sollima, zafascynowany folklorem, a zwłaszcza rytmem w muzyce etnicznej, będzie w swoim występie przeplatał utwory kompozytorów związanych z Neapolem, a więc południem Włoch, z rdzenną muzyką afrykańską.
W tym momencie naturalnie nasuwa się pytanie o muzykę z Północy. Odpowiedzią jest program koncertu Baśnie. W poszukiwaniu tożsamości, który również odwołuje się do kultury ludowej, tej przejawiającej się w baśniach – zetkniemy się przede wszystkim z twórczością niderlandzką i skandynawską. Bardzo interesuje mnie program z folklorem polskim (Pieśni z lasów i pól). W XIX wieku na całym świecie muzyka ludowa wywierała duży wpływ na rozwój twórczości klasycznej, a dziś obserwujemy powrót do „muzyki naszych przodków”, co może mieć związek z przedefiniowywaniem się tożsamości Europejczyków.
Południe na festiwalu to oczywiście także koncerty z twórczością włoską. Z Il Giardino Armonico i solistami zaprezentuję oratorium Antonia Vivaldiego Juditha triumphans, ostatnio wykonane na Wratislavii Cantans w latach 70., czyli kilka dekad temu. Forma dzieła idealnie pasuje do festiwalu poświęconego przede wszystkim muzyce oratoryjno-kantatowej, a znakomita twórczość sakralna Vivaldiego nadal potrzebuje upowszechniania. Usłyszymy dwa pokolenia kompozytorów z muzycznej rodziny Scarlattich, związanej z położonym na włoskim południu Neapolem, XVIII-wiecznym centrum awangardy w muzyce. Zespół Odhecaton z Paolem da Colem wykona z towarzyszeniem basso continuo niedawno odkryte i jeszcze mało znane dzieła sakralne Alessandra Scarlattiego, jakością dorównujące kompozycjom Bacha. Domenica, syna Alessandra, kojarzymy z utworami na instrumenty klawiszowe, które znajdują się w repertuarze większości wielkich pianistów. Tymczasem na festiwalu poznamy jego odnalezioną w XXI wieku operę Tolomeo e Alessandro. Mala Punica, jeden z najlepszych włoskich zespołów, od lat specjalizujący się pod kierownictwem Pedra Memelsdorffa w muzyce średniowiecznej, przedstawi dzieła z zabytkowych manuskryptów: utwory anonimowe oraz kompozycje Johannesa Ciconi, Flamanda, który przeniósł się do Włoch, by tam rozwijać dalszą karierę – z czasem wielu twórców podążyło jego śladem. Mikołaj Zieleński był kompozytorem, który inspirował się nowinkami pojawiającymi się w sztuce włoskiej, między innymi muzyką polichóralną. Jego twórczość jest przykładem ciągłego przepływu idei między południem a północą Europy i obecnego w Polsce otwarcia na inspiracje płynące z zewnątrz. Cała tegoroczna edycja Wratislavii Cantans pokazuje, jak w muzyce przenikają się nawzajem elementy różnych kultur i obrzędów religijnych.
Już drugiego dnia festiwalu usłyszymy niezwykłe, angażujące wielkie siły wykonawcze dzieło – III Symfonię Gustava Mahlera. Koncert będzie hołdem dla wspaniałego dyrygenta Zubina Mehty, który za pulpitem dyrygenckim we Wrocławiu stanie na miesiąc przed planowanym przejściem na artystyczną emeryturę; będzie to jeden z jego ostatnich koncertów w roli szefa Israel Philharmonic Orchestra. Muzycy wystąpią razem z Chórem NFM i Chórem Chłopięcym NFM – współpraca artystów goszczących we Wrocławiu i tutejszych wykonawców jest od lat ważną częścią Wratislavii Cantans. Festiwal zakończy jedna z największych oper XX wieku – Porgy and Bess George’a Gershwina, dzieło wzbudzające kontrowersje, ale z pewnością wciąż bardzo ważne, łączące klasyczną formę z jazzem, spirituals i folklorem. Ta pierwsza opera afroamerykańska podejmuje temat znaczącego wpływu Południa – kontynentu afrykańskiego – na kształt współczesnej Ameryki Północnej. Jestem szczęśliwy, że na festiwalu wystąpi Wayne Marshall, główny dyrygent WDR Funkhausorchester Köln, specjalista od jazzu i muzyki amerykańskiej. Jest on autorem wersji koncertowej opery, którą usłyszymy, przygotowanej w porozumieniu z Gershwin Foundation.
Giovanni Antonini
Dyrektor Artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans im. Andrzeja Markowskiego