„Kameralistyka jest duszą muzyki” – podkreśla ceniona pianistka, a prywatnie żona Daniela Barenboima – Elena Bashkirova, której działalność artystyczna odzwierciedla to przekonanie. Od lat spełnia się ona jako solistka, ale i instrumentalistka w rozmaitych obsadach kameralnych, ponadto jest założycielką i dyrektorką artystyczną Jerusalem International Chamber Music Festival – wydarzenia koncentrującego się wokół wykonawstwa dzieł przeznaczonych na mniejsze, choć równie intrygujące brzmieniowo składy. Tego wieczoru Bashkirova wystąpi wraz z solistami NFM Orkiestry Leopoldinum, wykonując między innymi Kwintet fortepianowy Alfreda Schnittkego – utwór o niezwykle dramatycznej sile wyrazu.
Charakterystyczne dla epoki romantyzmu zjawisko ekspansji muzyki symfonicznej doprowadziło pod koniec XIX wieku do wyczerpania się potencjału ekspresyjnego wielkich obsad. Nastąpił wówczas zwrot w stronę kameralistyki, który szczególnie uwydatnił się w kolejnym stuleciu, zarówno w nurcie muzycznej awangardy, jak i kierunkach opierających się na wzorcach bliższych tradycji. Taki też jest Duet na skrzypce i wiolonczelę Erwina Schulhoffa, czeskiego kompozytora niemieckiego pochodzenia. Napisany u szczytu jego możliwości twórczych w 1925 roku, zadedykowany został Leošowi Janáčkowi zajmującemu miejsce tuż obok Bedřicha Smetany i Antonína Dvořáka w panteonie największych czeskich kompozytorów. Dzieło to wyraźnie inspirowane jest spuścizną Janáčka, której istotny fundament stanowi także rodzimy folklor – w duecie odzywają się bowiem echa czeskich pieśni ludowych. Schulhoff wykorzystuje jednak całe spektrum środków nadających utworowi wyjątkowy, barwny rys. W podobnym okresie powstała suita Baal Shem Ernesta Blocha, a inspiracją do jej stworzenia był Baal Szem Tow, a dokładniej kryjący się za owym przydomkiem założyciel polskiego ruchu chasydzkiego i mistyk – Israel Ben Eliezier. Podczas koncertu muzycy wykonają Nigun – środkowe ogniwo dzieła o improwizacyjnym charakterze, którego tytuł odnosi się do ekspresyjnego żydowskiego, a dokładniej chasydzkiego śpiewu przesyconego emocjami tak silnymi, że aż niewyrażalnymi słowami.
Kwintet fortepianowy Alfreda Schnittkego to dzieło, po którego partyturę sięgają liczni kameraliści począwszy od połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy miał on swoją premierę. Składający się z pięciu ogniw, głęboko osobisty utwór jest w istocie wspomnieniem ukochanej matki kompozytora zmarłej we wrześniu 1972 roku. Trudne emocje związane ze stratą słyszalne są w przejmującej warstwie brzmieniowej kompozycji określanej często kwintetem in memoriam. Koncert zwieńczą zaś dźwięki Oktetu Es-dur op. 20 pióra zaledwie wówczas nastoletniego Felixa Mendelssohna Bartholdy’ego. Skomponowany przezeń z myślą o przyjacielu, Eduardzie Ritzu, momentalnie oczarował publiczność swoim błyskotliwym brzmieniem podczas prawykonania w 1836 roku w lipskim Gewandhausie. Gdy młodzieniec tworzył oktet, był to wówczas stosunkowo nowy gatunek, co dodatkowo wpłynęło na jego popularność, utrzymującą się zresztą do dziś.