Do Wrocławia ponownie zawita Richard Tognetti – uznany australijski skrzypek, dyrygent oraz dyrektor artystyczny Australian Chamber Orchestra, która wraz z NFM Orkiestrą Leopoldinum prowadzoną przez Christiana Danowicza zaprezentuje interpretacje rozmaitych dzieł – od koncertu brandenburskiego Johanna Sebastiana Bacha, przez utwory tworzących w ubiegłym stuleciu Pavla Haasa oraz Witolda Lutosławskiego, aż po intrygującą kompozycję Bryce’a Dessnera – artysty należącego do słynnego indierockowego zespołu The National – będącą hołdem dla patrona NFM.
Napisana w latach pięćdziesiątych XX wieku Muzyka żałobna Witolda Lutosławskiego powstała w zasadzie z inicjatywy Jana Krenza, zasłużonego polskiego dyrygenta, który zwrócił się z prośbą o stworzenie utworu upamiętniającego dziesiątą rocznicę śmierci Béli Bartóka – największego tuż obok Ferenca Liszta węgierskiego kompozytora. Lutosławski chętnie podjął się zadania, lecz praca nad partyturą znacząco się przeciągnęła, zajmując mu aż cztery lata. Prawykonanie dzieła odbyło się 26 marca 1958 roku, a więc sporo po zakładanej dacie premiery. Ostateczny efekt przyniósł jednak zarazem nowy, ważny rozdział w życiu artysty. „Stanowi on dla mnie początek nowego okresu, jest rezultatem długich doświadczeń. Usiłowałem stworzyć zespół środków, który stanie się moją własnością. I to jest właśnie pierwsze słowo wypowiedziane tym nowym dla mnie językiem, ale bynajmniej nie ostatnie” – wspominał Lutosławski o podniosłym w brzmieniu utworze. Réponse Lutosławski to z kolei dzieło nawiązujące do Muzyki żałobnej Lutosławskiego. Stoi za nim Bryce Dessner – wszechstronny kompozytor, współpracujący choćby z amerykańskimi pionierami minimalizmu w muzyce, Philipem Glassem czy Steve'em Reichem. „Moja odpowiedź na muzykę Lutosławskiego polega na tym, że otworzył on przede mną okno na pewien obszar, a ja następnie wyruszyłem w swoją podróż. (…) Można powiedzieć, że napisałem osiem krótkich wierszy, choć to Lutosławski napisał pierwszą linijkę każdego z nich” – podkreślał w jednym z wywiadów dla polskiego „Dwutygodnika”.
Instrumentaliści Australian Chamber Orchestra wykonają także niekwestionowane arcydzieło, a więc III Koncert brandenburski G-dur, autorstwa lipskiego kantora. Należąca do zbioru zatytułowanego w oryginale Concerts avec plusieurs instruments (Koncerty na różne instrumenty) kompozycja, powstała w 1718 roku, to niewątpliwie jedno z bardziej efektownych dzieł, które wyszły spod pióra mistrza. Składa się z trzech ogniw i jest przeznaczone na smyczki: troje skrzypiec, trzy altówki i trzy wiolonczele oraz towarzyszący im instrument, realizujący partię basso continuo. Ich partie współzawodniczą ze sobą na przestrzeni niemal całej partytury, aż do wieńczącego koncert finału. Jako ostatni zabrzmi żywiołowy Kwartet smyczkowy „From the Monkey Mountains” Pavla Haasa, czeskiego twórcy, który kształcił się pod okiem należącego do panteonu najwybitniejszych kompozytorów pochodzących z Czech Leoša Janáčka. Genezę dzieła podpowiada już sam jego tytuł – w języku czeskim nawiązuje on bowiem do regionu Vysočina (Wyżyna Czesko-Morawska). Kwartet składający się z czterech ogniw, zatytułowanych kolejno: Landscape (Krajina), Coach, Coachman and Horse (Kočár, kočí a kůň), The Moon and I...(Měsíc a já...), Wild Night (Divá noc), to jak gdyby zbiór muzycznych nastrojowych impresji na temat krajobrazu Czech i Moraw.