Wśród ponad dziesięciu tysięcy kolonizatorów wiedzionych marzeniem o bogactwach Nowego Świata, którzy wyruszyli w drugiej połowie XVIII wieku do Gujany, nie brakowało muzyków. Byli wśród nich harfiści, klawesyniści, gitarzyści, skrzypkowie, trębacze, waltorniści, fleciści i perkusiści z Francji, Belgii, Austrii oraz Niemiec. Niemałe zainteresowanie, jakie wśród artystów budził wyjazd za ocean, z całą pewnością cieszyło Jean-Baptiste’a Thibaulta de Chanvalona – administratora tej francuskiej kolonii i wielkiego miłośnika muzyki.
Zgodnie z planami de Chanvalona w Kourou, pełniącym rolę kolonialnej stolicy, nie mogło zabraknąć miejsca do uprawiania sztuki. Założono tam teatr, w miejskiej katedrze natomiast zbudowano organy, przywieziono też do niej nowe dzwony. Na potrzeby sprawowania katolickiego kultu z Europy sprowadzono też księgi liturgiczne. Dynamiczny rozwój osadnictwa został przerwany po zaledwie roku. Wybuchła epidemia, jedna z najtragiczniejszych w historii. Zabiła dziewięć tysięcy migrantów, kolejne dwa tysiące uciekło, a część z nich znalazła schronienie na pobliskim archipelagu Îles du Salut. Ta przerażająca opowieść, którą francuska historiografia zapamiętała jako affaire Kourou, ma równie straszny epilog. Na jednej z owych Îles du Salut – maleńkiej Île du Diable – przez sto lat, do lat pięćdziesiątych XX wieku, mieściła się potem francuska kolonia karna. Więzienie słynęło z ostrego rygoru. To tutaj trafił z dożywotnim wyrokiem niesłusznie oskarżony o zdradę Alfred Dreyfus. Uwięziony był tam również pisarz Henri Charrière, który na podstawie swoich wspomnień wydał w 1969 roku słynną książkę Papillon.
Pod dyrekcją Pedra Memelsdorffa, wieloletniego członka Hesperion XXI, wybitni soliści oraz muzycy Arlequin Philosophe przypomną wszystkie tragiczne historie Kourou, tworząc szeroki dźwiękowy pejzaż. Klamrę stanowić będzie muzyka z ekranizacji powieści Charrière’a z 1973 roku ze Steve’em McQueenem i Dustinem Hoffmanem. Nie zabraknie wojskowych marszy, pieśni czarnoskórych mieszkańców sąsiadującego z Gujaną Surinamu oraz specjalnej redakcji Mszy stworzonej dla pracujących we francuskich koloniach niewolników. W drugiej części koncertu przeniesiemy się do posiadłości kolonialnego gubernatora i wysłuchamy rekonstrukcji domowego koncertu. Wykonane zostaną m.in. utwory kompozytorów, którzy przebywali w Gujanie – Philippe Hinnera i artysty o nieznanym imieniu nazwiskiem de Tremais, ucznia samego Giuseppe Tartiniego. Na zakończenie żałobne dzieła François-Josepha Gosseca i André Grétry’ego upamiętnią los tysięcy migrantów doświadczających tragedii, próbując zrealizować marzenie o lepszym życiu.